Las sprzymierzeńcem człowieka-sadzimy las
Grupa studentów NUTW spotkała się w świetlicy Hufca Pracy z uczniami ze ŚHP aby wysłuchać prelekcji "Las sprzymierzeńcem człowieka", którą wygłosił leśniczy z nadleśnictwa Nowa Sól.
Dodać należy, że 27-03-2012 około 50 osób weżmie udział w nasadzeniu nowych sadzonek w wyznaczonym areale leśnym , udział w tym przedsięwzięciu wezmą osoby dorosłe oraz młodzież z Hufca Pracy. Prelekcja cieszyła się dużym zainteresowaniem a po części zasadniczej wywiązała się ciekawa dyskusja , padło wiele ciekawych pytań, na które odpowiedzi udzielał Pan leśniczy jak również doświadczeni życiowo studenci NUTW.
Członkowie NUTW wraz z uczniami ze ŚHP zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z leśniczym zebrali się pod leśniczowką aby wykonać nasadzenia sadzonek sosny.
Działka na której wykonywaliśmy te prace znajduje się około 100m od leśniczówki, była dobrze przygotowana więc praca należała do przyjemnych.
Aby szczgółowo podać jaki obszar obsadziliśmy, czy też ile sadzonek wysadziliśmy nie jestem w stanie podać. Są to szczegóły znane panu leśniczemu, a my mamy poczucie dobrze spełnionego obowiązku.
W czasie 5-cio letniego istnienia NUTW wielokrotnie mieliśmy pomoc dydaktyczną ze strony Nadleśnictwa Nowa Sól, jak również umożliwienie palenia ognisk w bezpiecznych miejscach na Łęgach nadodrzańskich, za to wszystko czuliśmy się zobowiązani, skoro nadarzyła się taka okazja postanowiliśmy czynnie w niej uczestniczyć. Z uwagi na zawarte porozumienie ze ŚHP na naszą propozycję przystała młodzież i wychowawcy którzy uczestniczyli z nami w tej akcji. Miło było patrzeć gdy dwa pokolenia Nowosolan sadziły las, który będzie rósł długie lata a dorośnie do wycinki za jakieś 60 lat. Około godziny 11:00 na naszą leśną działkę przyszła grupa najmłodszych nowosolan czyli przedszkolaki z przedszkola nr 6. To właśnie im przypadnie wycinanie tego lasu, który dziś zasadziliśmy. Zaznaczyć trzeba, że po krótkim instruktażu udzielonym maluchom przez pana leśniczego, maluchy własną ręką zasadziły przynajmniej po jednej sadzonce sosny.Około godziny 12:00 zakończyliśmy prace i zasiedliśmy do stołu aby się wzmocnić, a wybór był duży: cukierki i soczki dla dzieci a dla starszaków była kiełbasa z grila, kawa, herbata, było wspólne rodzinne zdjęcie, które przy słonecznej pogodzie wyszło wyśmienicie. Po takim pięknym dniu mimo , że mięśnie i stare kości trochę bolały chciałoby się powiedzieć : WIĘCEJ TAKICH IMPREZ
tekst: B. Lemiesz
B. Lemiesz /zdjęcia/
{phocagallery view=category|categoryid=429|limitstart=1|limitcount=3}