Przed Zaduszkami
Przed Zaduszkami
Niebo przykryte czarnym dachem
a na zachodzie niedomknięte
ktoś z rozwartymi ramionami
krzyczy gestem - o mnie pamiętaj
Deszcz myje szatę potarganą
i podniesione jakby ręce
znikają nagle za chmurami
niebo drutem kolczastym skręca
Światła znicza zapłoną
wspomnienie się odświeży
złożą się znowu dłonie
gniotąc czas w nieba dzieży
Może nocą choć we śnie
przyjdziesz do mnie jak żywy
- śpij nie wstawaj tak wcześnie-
przytulisz jak prawdziwy
Łucja Haluch